Szare dni, które mamy w ostatnim czasie za oknem powodują (przynajmniej u mnie) niechęć do wychodzenia z domu. Dlatego też warto zabrać się za coś pożytecznego i miłego, co dodatkowo sprawi, że uśmiechniemy się sami do siebie. Tak jest właśnie w przypadku książki, którą dziś Wam prezentuję. Kupiłam ją jakiś czas temu w warszawskim empiku, ale z barku czasu nie mogłam do niej zajrzeć. Teraz to się zmieniło. Wieczorami przenoszę się do słonecznej Italii, aby położyć się, a potem wstać rano z uśmiechem na twarzy...
***
Zabawna i poruszająca książka, z bohaterką, której nie można się oprzeć.
'Kuchnia Franceski' to przepyszna historia o dzieleniu się miłością, życiem, radą i – nade wszystko – jedzeniem, autorstwa człowieka, który rozkochał Amerykanów w słonecznej Italii.
Francesca, samotna matka dorosłych już dzieci, postanawia podjąć pracę gosposi. Nie chce żyć samotnie, a swoją pasją, czyli gotowaniem pragnie się z kimś podzielić. Jej pracodawczyni, Loretta, początkowo nie jest zachwycona surową, starszą panią. Powoli jednak, przysmaki gotowane przez Franceskę, jej mądrość i życzliwość sprawiają, że dom Loretty staje się prawdziwym domem, gdzie znajdzie się miejsce na przyjaźń, życzliwość, a może nawet na miłość…?
"Dom jest bardzo szczególnym miejscem, a kuchnia jest sercem każdego domu. To tutaj człowiek kieruje swoje pierwsze kroki po powrocie z pracy lub szkoły. Co może być przyjemniejszego od chwili, gdy przekraczasz próg po ciężkim dniu i czujesz smakowity zapach jedzenia. Na lodówce wiesza się zabawne zdjęcia rodzinne, zostawia krótkie liściki albo przypomnienia, niektórzy wywieszają też rysunki swoich dzieci. W kuchni jest coś ciepłego i magicznego, czemu trudno się oprzeć. Proszę zwrócić uwagę, jak chętnie na domowych przyjęciach goście gromadzą się w kuchni. To zazwyczaj centrum zdarzeń. A co do roli jedzenia w moich powieściach, to zawsze uważałem je za coś, co nas zbliża. Jedzenie jest językiem uniwersalnym. Wspólne przygotowywanie i spożywanie posiłku może być wyrazem głębokiej miłości, sympatii i przyjaźni. Nieważne, jak prosty jest posiłek, najważniejsze, że spotyka się przy nim cała rodzina. Poza tym ja po prostu kocham jeść!" (Peter Pezzelli)
***
Czy już wiecie dlaczego sięgnęłam po tę książkę?
***
Czy już wiecie dlaczego sięgnęłam po tę książkę?
a czytala pani tamtego lata na sycylii? ksiazka o podobnej tematyce i bardzo wciagajaca:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam www.feliceeinnamorata.blogspot.com
Nie czytałam, ale dziękuje za kolejny tytuł do mojej listy książek. Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuń