Artykuł ukazał się na stronie http://vumag.pl/:
"Zara to firma, która wykorzystuje swoich pracowników – tak wynika z informacji, jaką podał serwis angielskiego Vogue’a.
Jak donosi magazyn, argentyński związek La Alameda, walczący o prawa pracowników, oskarżył odzieżowy koncert o wykorzystywanie pracowników zatrudnionych w trzech argentyńskich fabrykach, współpracujących z marką Inditex – właścicielem marki Zara.
Z raportu La Alameda wynika, że pracownicy fabryk pracowali od siódmej rano do jedenastej w nocy bez przerw, po sześć dni w tygodniu!
Byli to często imigranci i nieletni, którzy ponadto nie mogli opuszczać fabryki bez specjalnej zgody przełożonych.
- W fabrykach zastaliśmy pracowników – kobiety, mężczyzn, a nawet osoby nieletnie, którzy żyli tak naprawdę w fabrykach – mówią inspektorzy. – Ich miejsca pracy były jednocześnie ich domami. Zostali zmuszeni do życia w ciasnocie, bałaganie, bez odpowiedniego oświetlenia i odpowiedniej wentylacji pomieszczeń, a ich dzieci wychowywały się pośród maszyn do szycia, igieł i nici.
- Pozbawieni praw i opieki socjalnej oraz żyjący w skrajnych warunkach – to cała prawda o pracownikach marki Zara w argentyńskich zakładach współpracujących z Inditex– podsumowuje Joan Gomez Centurion, szef La Alameda.
Po szokujących doniesieniach organizacji Inditex postanowił wydać oficjalne oświadczenie.
- Jesteśmy zaskoczeni doniesieniami La Alameda, tym bardziej, że dotarły do nas szczątkowe informacje z przebiegu śledztwa. Jednocześnie wyrażamy chęć współpracy, by wyjaśnić tę sprawę do końca – czytamy w oświadczeniu.
– Inditex to marka, która nie toleruje wyzysku pracowników, a wszyscy nasi dostawcy muszą stosować się do naszego kodeksu pracy i produkować dla nas odzież zgodnie z literą prawa państwa, w którym tworzą. 60 fabryk, z którymi współpracujemy w Argentynie, było regularnie badanych , a w ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadziliśmy aż 300 audytów. Nie wykryliśmy żadnych zaniedbań i tym bardziej jesteśmy zaskoczeni.
Przebadane argentyńskie fabryki produkowały głównie odzież do męskiej linii Zara, które w dużej mierze trafiały do sklepów w Wielkiej Brytanii.
Warto dodać, że to nie pierwsza sytuacja, w której Zara jest oskarżona o wyzysk pracowników. W sierpniu 2011 roku w fabryce Zary w Sao Paulo przeprowadzono podobne śledztwo i okazało się, że pracują tam nielegalni imigranci z Boliwii, którzy nie tylko pracowali w skrajnie złych warunkach, ale również otrzymywali niegodziwe wynagrodzenie w wysokości od 7 do 12 centów za wyprodukowaną sztukę odzieży. To właśnie po tym incydencie Inditex wzmożył audyty w swoich fabrykach w Ameryce Południowej.
Jak sądzicie, czy po tych doniesieniach z Ameryki Południowej Samantha Cameron, Oliwia Palermo czy Kate Middleton (znane fanki Zary) stracą zaufanie do swojej ulubionej marki?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz